grzybobranie

Napisała, że pierwsze jesienne dni obudziły w niej kusicielkę… do wiadomości dodała zdjęcie… piękna jak zawsze…

Odpisałam, że u mnie to wygląda inaczej… pierwsze jesienne dni odbierają mi siły i cierpliwość…

Na tamtą chwilę była to prawda, ale już kilka dni później zmieniłam zdanie…

Grzybobranie jest tym co jesienią uwielbiam… lubię grzyby zbierać, przetwarzać i jeść…

Spacer po lesie mnie relaksuje… cisza, spokój, przebijające się przez korony drzew promienie słońca, idealna zieleń mchu…

Spacer po lesie czasami podnosi też ciśnienie… patrzę w dół… szukam błyszczących po deszczu grzybów i wchodzę w pajęczynę… pająka nie widzę, bo na pewno już wszedł pod moją bluzkę…

Podczas tych rozważań trafiam na interesującą budowlę… z gałęzi i mchu… niewysoką i schludną… w idealnie odosobnionym miejscu… wyobraźnia zaczyna pracować…

Ty i ja… sami w lesie… koszyki prawie pełne grzybów… w plecakach przekąski, gorąca herbata i koc… czas na małą przerwę… tutaj…

Rozglądamy się czy nie towarzyszą nam inni grzybiarze… nie… nie zwróciliśmy na to uwagi, ale od dłuższego czasu nikt nas nie mijał… nie witał się… nie pytał o zbiory…

Czuję, że robi mi się gorąco… koniecznie musisz sprawdzić czy pająk jest tam gdzie myślę… czy niżej… czy nie ma go wcale… ułatwię Tobie zadanie… odkładam koszyk… zdejmuję plecak… rozkładam koc… zdejmuję kurtkę… podnoszę bluzkę… podchodzę do Ciebie… proszę, żebyś mnie dobrze obejrzał… oglądasz… dotykasz… obracasz… obejmujesz… przyciągasz do siebie i całujesz… masz cudownie ciepłe usta… jedną dłonią obejmujesz mnie w pasie… druga wędruje na pośladki… jednak nie… cofasz ją… jednak tak… wsuwasz ją pod spodnie… pod majtki… na pośladki… dłoń też masz cudownie ciepłą… trwamy tak przez chwilę… w objęciach… całując się… dotykając…

Moje dłonie, którymi obejmowałam Twoją szyję, wędrują niżej… na tors… na brzuch… podnoszę Twoją bluzę… rozpinam pasek przy spodniach… guziki… wsuwam dłonie… czuję, że masz na mnie ochotę… równie dużą jak ja na Ciebie… czuję Twoje dłonie przesuwające się na przód… tak… jestem wilgotna… gotowa… nie musisz sprawdzać… nie musisz robić nic więcej… tylko zsunąć moje spodnie… majtki… podnieść mnie… oprzeć o drzewo… chwycić mocno i wejść we mnie… nasycić się mną, mocno i szybko… doprowadzić nas na szczyt rozkoszy, by po chwili odpocząć się na przygotowanym wcześniej kocyku…

#KochamCiebieBardziej#Grzybobranie#Las#Ona#On#Przerwa#Rozkosz

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *