Są takie dni, w których rzeczywistość wyprzedza fantazję…
Gdy na samą myśl, że Twój mąż może obudzić w sobie silniejszą niż zwykle osobowość… chcieć Ciebie sprowadzić do roli jego suki… dostajesz gęsiej skórki i przechodzi Ciebie dreszcz podniecenia…
Tylko dlatego, że czujesz się bezgranicznie kochana… tylko dlatego, że bezgranicznie ufasz… zgodzisz się na wszystko co on będzie chciał dzisiaj z Tobą zrobić…
Siadasz na krawędzi łóżka… bierzesz go głęboko… głębiej niż zwykle… on napiera… przez moment chcesz zaprotestować, ale tego nie robisz, bo czujesz między nogami, że to się Tobie podoba…
Splatasz włosy w kucyk, chwytasz jego dłoń i przekazujesz mu pełną władzę nad rytmem, głębokością i intensywnością pieszczot oralnych… On przejmuje władzę i daje upust swojej żądzy… czujesz, że jesteś na granicy, ale chcesz ją przesunąć… podoba się Tobie Twoja nowa rola… podoba się Tobie jak wypełnia Ciebie całą… jak zdecydowanie i jednocześnie delikatnie ciągnie Ciebie za włosy, by skierować na niego Twój wzrok…
Patrzysz mu głęboko w oczy… jego spojrzenie stawia pytanie… Czy jesteś gotowa na ciąg dalszy?… Tak… jesteś…
Jeszcze przez moment posuwa Ciebie w usta… niespodziewanie pociąga w górę za włosy… wstajesz… chwyta Ciebie w biodrach… odwraca… zsuwa spodnie… każe Tobie uklęknąć i zaprzeć się ciałem o łóżko… klęka za Tobą, jedną dłonią chwyta Twoje splecione włosy, drugą Twoje dłonie… wchodzi w Ciebie szybko i mocno… jęczysz z rozkoszy… raz… drugi… trzeci… czujesz jak jego jądra uderzają o Twoją łechtaczkę… dokładnie tak jak lubisz… tak jak oboje lubicie… pojękujesz też z bólu… jego penis napiera za mocno… wchodzi za głęboko… czujesz lekki dyskomfort, ale nie chcesz, żeby przerywał… chcesz, żeby kontynuował… chcesz, żeby myślał tylko o swojej przyjemności… chcesz, żeby skończył w Tobie… chcesz, żeby pierwszy poczuł spełnienie, bo wiesz, że Twoje spełnienie przyjdzie później…