kawałek materiału

Izolacja, dzień czterdziestyktóryś…

Home office trwa… 30-dniowe wyzwanie treningowe też i ma się dobrze…

Wstaję o godzinie szóstej, włączam komputer, sprawdzam jakie służbowe wyzwania przede mną, robię śniadanie dla dwojga, mąż robi kawę dla dwojga… siadamy razem, na chwilę, żeby zjeść i porozmawiać…

Mija niecałe pół godziny, oboje wracamy do komputerów… telekonferencja goni telekonferencję… wycena goni wycenę… dokumentacja nie robi się sama… w międzyczasie krótki intensywny trening… mało, robię jeszcze jeden… nadal mało, więc robię jeszcze jeden… wypijam resztę wody, odkładam matę, idę do łazienki, biorę szybki prysznic…

Wklepując w ciało aromatyczny balsam czuję delikatne podniecenie… czesząc włosy myślę co na siebie założyć… coś zwiewnego, wygodnego, zaskakującego… niedawno kupiłam fajny ciuszek…

Od niechcenia dorzuciłam niewielki kawałek materiału, żeby załapać się na darmową przesyłkę…

Naga zaglądam do sypialni, pytam czy mąż ma chwilę… będzie miał za 15 minut… tyle wystarczy… ubieram się… układam włosy… tuszuję rzęsy… wychodzę z łazienki, zerkam na komputer, szybko odpisuję na wiadomość, przesyłam dokumenty i idę do sypialni… mąż odwraca się do mnie, spogląda, jest zaskoczony, ale doskonale wie po co przyszłam… zachwycony poprawia się na krześle i czeka… klękam, delikatnie go wyciągam i biorę głęboko do ust… mąż wzdycha, zachęca, wplata palce w moje włosy, przyciąga do siebie i delikatnie odsuwa, przyciąga, odsuwa… po kilku minutach zamiana… teraz ja siadam wygodnie na krześle, rozkładam nogi, wysuwam biodra, odsuwam skrawek materiału, czekam na wilgoć i ciepło jego języka… czekam na palce penetrujące obie dziurki… uwielbiam oralne pieszczoty… wilgotną i nabrzmiałą waginę… uwielbiam delikatną penetrację palcami… jest rozkosznie… nie będziemy teraz kończyć… rozciągniemy przyjemność w czasie… mąż odsuwa się, podciąga mnie do góry, obraca tyłem do siebie, delikatnie popycha na biurko, wchodzi we mnie… och, jak mi dobrze… kilka pchnięć i na służbowym komunikatorze pojawia się szereg niespójnych znaków… leżę na klawiaturze… unoszę się delikatnie, po chwili odsuwam męża, każę wracać do pracy, zanim wyjdę z sypialni zlizuję z niego moją rozkosz…

#KochamCiebieBardziej #HomeOffice #Ona #On #KawałekMateriału #Swing #Zabawa

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *