Chabrowy to jeden z moich ulubionych kolorów… Podobno podkreśla kolor moich oczu, które nie całkiem niebieskie, w jego towarzystwie zyskują na intensywności…
Chabrową sukienkę z dekoltem pod szyję miałam na sobie podczas naszego pierwszego swingerskiego spotkania zakończonego bardzo ekscytującą zabawą… Zabawą z parą, z którą chociaż już nam nie po drodze to, do której zawsze będziemy mieli sentyment, bo to oni pokazali nam na czym polega czysta zabawa w większym gronie… na czym polega swingerski luz bez zaangażowania…
Inną chabrową sukienką z zamkiem z przodu kusiłam podczas kolejnego swingerskiego spotkania z inną parą, które również dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń… Było zabawnie, bo chociaż zamek był całkiem długi to, ku rozczarowaniu męskiej części towarzystwa, nie dochodził nawet w pobliże interesujących okolic… wygodniej było wsunąć dłonie pod sukienkę, by ostatecznie ją ze mnie zdjąć…
Jeszcze inną chabrową sukienkę miałam w dniu swoich okrągłych urodzin, których finał był zaskakujący i do teraz wywołujący rumieniec na moich policzkach… Ziarenko zostało zasiane i kto wie, może kiedyś fantazja o zabawie ze znajomym zostanie spełniona… piłeczka jest teraz po jego stronie…
Wcześniej tą samą chabrową sukienkę założyłam na rewizytę u fajnej pary, z którą znajomość została skonsumowana jesienią i… hmmm… drugi raz zimą… i kto wie, może będzie jeszcze konsumowana…
Ostatnio miałam ją na sobie po raz trzeci podczas kawki zapoznawczej… Kawka zaowocowała planem kolejnego spotkania, które już niebawem…
Chabrowa sukienka z trzech kolejnych wyjść ewidentnie jest sukienką szczęśliwą…
Jak myślicie, ile razy jeszcze przyniesie mi szczęście?
Chociaż nie jest sukienką nadającą się na lato, to nie będę jej głęboko chowała, przypomnę sobie o niej najpóźniej jesienią, by znowu skorzystać z jej pozytywnie zaskakującego wpływu…
A w międzyczasie może upoluję sobie inną chabrową sukienkę, idealną na zbliżające się gorące dni i figle…
Gdyby jednak nie, to nic, bo mam dwie małe czarne, które towarzyszą mi od lat podczas wielu ekscytujących wieczorów, płynnie przechodzących przynajmniej w noc, a co jakiś czas nawet w poranek…
Ach… mam przecież jeszcze jedną chabrową sukienkę, która też ma swoją ekscytującą historię, więc może to na nią padnie mój wybór…
#KochamCiebieBardziej #Ona #JejNiebieskieOczy #JejChabroweSukienki #JejSzczęśliweSukienki #Oni #Swing #Zabawa