lokalnie

Z cyklu „nie samym seksem człowiek żyje…”

Taka mała refleksja… kilka chaotycznych spostrzeżeń…

Uwielbiam otaczającą mnie przestrzeń… tworzą ją miejsca i ludzie…

Doceniam każdy drobiazg, każdy miły gest, każde miłe słowo…

Głęboko wierzę, że dobro wraca…

Jestem stałym bywalcem lokalnych miejsc…

Stałą klientką lokalnych sklepów, stała klientką lokalnych salonów piękności i stałym gościem w lokalnych restauracjach…

Każde spojrzenie, uśmiech i słowo są na wagę złota, bo dzięki nim codzienność bywa lekka i przyjemna…

Bywa tak, że zaklęci w czasie, nie zwalniamy, by docenić to co nas otacza… szkoda, bo naprawdę warto…

Sklep spożywczy… pytanie o to czy dać płatną torbę już nie pada… ekspedientki wiedzą, że zawsze mam swoją… pytanie o posiadanie karty stałego klienta też nie pada, bo wiedzą, że mam, więc tylko o nią proszą… zawsze podpowiadają co warto kupić właśnie dzisiaj…

„Warzywniak”… panie witają mnie i moje dziecko zawsze z uśmiechem… pytają o nasze samopoczucie… dziękują za wydmuszki po jajkach i pytają co dzisiaj podać… dziękują za zakupy… do mnie mówią „kochana”, a do dziecka zwracają się po imieniu… to do nich wysłałam je na pierwsze samodzielne zakupy…

„Rzeźnik”… pada pytanie „Może dzisiaj polędwiczki? Dawno nie było…”

Sklep rybny… i moje ulubione pytanie w okresie przedświątecznym… „Żywy czy martwy?”

Piekarnia… dwie panie za ladą… przynajmniej trzy osoby przede mną… poza chlebem, którego kupuję zwykle dwa rodzaje, z racji tego, że dzisiaj jestem z dzieckiem, chcemy jeszcze małe serowe pączki… prosimy o nie, ale pani mówi, że „pan przed nami kupuje wszystkie”… jest nam przykro, ale rozumiemy i zastanawiamy się co innego moglibyśmy wziąć… w tym samym czasie pan, który miał ochotę kupić wszystkie pączki, odwraca się i mówi, że chętnie kilka zostawi… radość mojego dziecka jest ogromna… pięknie dziękujemy i życzymy miłego popołudnia…

Cukiernia… chcę kupić mały tort na urodziny… wybieram ulubiony smak całej rodziny… pani kręci nosem… ten jest wczorajszy, więc wskazuje inne, które przyjechały dzisiaj…

Pierogarnia… ogóreczek i chleb ze smalcem jako przystawka w oczekiwaniu na „konkrety”, których przygotowywaniu możesz się przyglądać… miło, ciepło, klimatycznie, przepysznie…

Bistro… nie masz czasu na zrobienie obiadu… nie masz czasu na oczekiwanie na porządne danie… chcesz coś na szybko… dzwonisz… zamawiasz… podchodzisz po 10 minutach i odbierasz gotowe dania…

Fryzjer… „Dzień dobry Pani, umawiamy na komplet? Na kiedy?”… tak, umawiamy na sobotę, a teraz poproszę o 7 minut ciepła, którego „efektem ubocznym” będzie lekka opalenizna…

Kosmetyczka… to już w sumie przyjaciółka… od kilku lat ta sama… czas relaksu i plotek przy kawie… zawsze jakiś mały zabieg gratis… za wsparcie… za rozmowę i radę…

Sklep z bielizną… mała przestrzeń… patrząc na sklep oczami klientki – mała przestrzeń opanowana przez chaos, ale o cokolwiek poprosisz, na pewno to dostaniesz… jeśli nie dzisiaj, to na pewno jutro…

Sąsiedzi… dzień dobry… dobry wieczór… święty spokój… wyrozumiałość… uśmiech, miłe słowo i pomoc, jeśli jest potrzebna…

Wszystko co dostaję, podaję dalej… polecam każdemu…

#KochamCiebieBardziej #Ona #LokalneMiejsca #LokalnaSpołeczność #PodajDalej #DobroWraca

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *