wymiana

„Bliskość, czułość i zapach innego… tylko na chwilę, by później wtulić się w Twoje ramiona.. całować Twoje usta… Spełniona z nim i spragniona Ciebie… z ochotą na więcej…”

Pamiętacie ten krótki wpis? Wtedy nie miałam jeszcze śmiałości opowiadać wszystkiego ze szczegółami, więc poszło w świat tylko trochę emocji, które mi towarzyszyły, a buzowało we mnie ich mnóstwo i wszystkie dobre…

Wydarzyło się ponad dwa lata temu i wróciło we wspomnieniach, które obudził inny…

Powtórzyliśmy to później w ciekawszej formie i chyba przyszedł czas, by zrobić to znowu…

A, w nieco mniejszym skrócie, było tak…

Żona numer 1: Pomysł zamiany mężów na dzisiejszy wieczór jest szalony i podniecający… Jeśli chcecie to możemy spróbować.

Żona numer 2: Jak pomyślałam o takiej wymianie to się podnieciłam.

Mąż numer 2: Mnie też ta sytuacja bardzo podnieca i bardzo chętnie bym z niej dzisiaj skorzystał.

Mąż numer 1: W takim razie, na którą godzinę się umawiamy?

Daliśmy sobie godzinę i zaczęliśmy się wszyscy szykować, ogarniać mieszkania, siebie… Tym razem nie była to podwójna randka…

Spotkali się mąż numer 1 z żoną numer 2…

Spotkali się mąż numer 2 z żoną numer 1…

Mieli po 2,5 godziny dla siebie, na rozmowę, zabawę, docieranie…

Przyzwolenie było na to, na co każda dwójka miała ochotę. Żadnych granic, żadnych obaw, ogromne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa…

Uśmiechnięta od ucha do ucha pożegnałam mojego męża czułym pocałunkiem i czekałam na drugiego… otworzyłam, gdy zadzwonił domofon… wszedł, dałam mu buziaka i zaprosiłam do pokoju, usiedliśmy na kanapie, wymieniliśmy dwa zdania i zaczęliśmy się całować… Nie przerywaliśmy zmieniając pozycje na wygodniejsze, zdejmując krępującą odzież, błądząc dłońmi po naszych ciałach… Dotykaliśmy się bez pośpiechu, z czułością, celebrowaliśmy każdą minutę zbliżenia jeszcze lepiej poznając nasze ciała, nasze preferencje, szukając „guzików” uruchamiających fale podniecenia…

Po ponad dwóch godzinach pieszczot, leżąc chwilę przytuleni, podziękowaliśmy sobie za ekscytujący wieczór… Rozdzwonił się telefon, czas na mężów, by każdy z nich pożegnał się z żoną drugiego i wrócił do swojej…

Minęło pół godziny i wrócił mój mąż… Położyliśmy się w sypialni i przytuleni podsumowaliśmy ten, początkowo, szalony pomysł, który ostatecznie okazał się strzałem w dziesiątkę… On z żoną drugiego bawili się równie dobrze co ja z jej mężem… Na ich szalony i mocny sposób… Cieszyliśmy się, że oboje czujemy się spełnieni i jednocześnie spragnieni siebie…

Podobało nam się i mieliśmy apetyt na więcej…

Skupieni na sobie i naszych kochankach czuliśmy jednocześnie spokój o siebie nawzajem, nie było nadmiaru wrażeń, nie było nadmiaru dźwięków, zacieśniliśmy więzi, mamy co wspominać, mamy o czym opowiadać, wiemy, że osobno może być równie fajnie co razem, trzeba tylko się odważyć…

Teraz, gdy czujemy podniecenie na myśl o zabawie w innej formie niż się utarło, nie ograniczamy się… Trzeba czasami skoczyć na głębszą wodę, żeby przekonać się jak dobrze umiemy pływać…

Mąż numer 1: Zadowoleni po wczorajszym?

Żona numer 1: Bardzo, było tak jak lubię…

Mąż numer 2: Bardzo, wyszło idealnie…

Żona numer 2: Bardzo, musimy to powtórzyć!

I powtórzyliśmy…

#KochamCiebieBardziej #Swing #Zabawa #Przyjemność #Żony #Mężowie #Wymiana

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *