Koronki

A cóż to za koronka?
Lubicie? Ja nieszczególnie 😉 Zdecydowanie wolę jednokolorowe, bezszwowe „french cut”/”high-cut briefs”. Wyguglowałam sobie moje ulubione gatki, bo kupując nie kierowałam się dotychczas typem, a wyglądem i nadzieją, że będą dobre.
Od czasu do czasu jednak, chcąc zaskoczyć samą siebie, męża i ewentualnie innych zainteresowanych zakładam koronkowe „brazyliany”.
Mąż lubi i docenia starania 😉 Dla innych to właściwie standard, że damska bielizna podczas spotkań w większym gronie jest bardziej wyszukana, kusząca, erotyczna.
Skłoniło mnie to do refleksji, dlatego, że zwykle nie dbam o to, żeby jakoś specjalnie kusić, bo przecież już skusiłam, skoro umawiamy się na spotkanie i bliższe poznanie, i nie skusiłam ciałem odzianym tylko w bieliznę, a odzianym w strój mniej więcej codzienny, w zależności od okoliczności spotkania niekiedy bardziej eleganckim, rozmową i wrodzonym wdziękiem 😉 Szykując się na spotkanie dbam i to, by na pozór zwyczajny strój – gatki i mała czarna, były praktyczne, wygodne, podkreślające to co w sobie lubię i zakrywały to co lubię mniej. Lubię nosić czarne kabaretki z niedużymi oczkami, a pod nimi czarne dopasowane majtki trzymające w ryzach mój pojedynczy lub czasami podwójny „muffin top” 😉
Koronkowe majtki tworzą fajny duet z jeansami – zaskakują, gdy zsuwane z pupy po męczącym dniu jeansy odsłaniają to co może być i często jest zachętą do igraszek. Taka ich magia. Przekaz zakładanych na co dzień czarnych, bezszwowych gaci nie jest takim jasnym przekazem.
Dzielicie majtki na „na co dzień” i „od święta”? Ja niby nie, ale chyba jednak tak 😉

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *